Baterie oszczędzające wodę - sposób na zmniejszenie zużycia wody
2017-06-29
Kiedyś niezwykle popularne baterie dwuuchwytowe dziś powoli odchodzą w zapomnienie. Zamiast nich coraz częściej decydujemy się na te wyposażone w jeden uchwyt, które pozwalają nam zaoszczędzić nawet 30 procent wody. Jakiego rodzaju urządzenia warto wybierać jeżeli zależy nam na racjonalnym jej zużywaniu?
Prostym, a zarazem szybkim rozwiązaniem jest perlator, czyli element w formie sitka z drobnymi oczkami, który mocuje się na końcu wylewki baterii w celu zwiększenia strumienia wody poprzez jego napowietrzenie. Pozwala on na zmniejszenie jej zużycia o nawet 50 procent, bez obaw o zmniejszoną skuteczność mycia czy rozchlapywanie się wody. Rozwiązanie to ma jednak pewne wady – perlator w krótkim czasie może ulec uszkodzeniu na skutek osadzających się na nim zanieczyszczeń.
Kolejnym z przydatnych rozwiązań jest ogranicznik wypływu wody pozwalający na ograniczenie jej zużycia o około 40 -50 procent. Funkcję tego typu spełniać może dwustopniowa dźwignia baterii, gdzie pierwszy stopień umożliwia uzyskanie połowy wielkości strumienia. Liczyć należy się tu jednak z tym, że wraz z czasem opór, jaki potrzebny jest do uruchomienia pełnego wypływu wody maleje, a co za tym idzie – oszczędności stają się coraz mniejsze. Zredukować ilość zużywanej wody pomóc może nam także blokada mechaniczna w postaci regulacyjnej śruby lub pierścienia, którą zakłada się podczas montażu baterii.
Coraz większa część z nas decyduje się także na baterie ze znajdującym się na dźwigni ekoprzyciskiem. Po jego wciśnięciu otrzymujemy maksymalny strumień wody, po zamknięciu natomiast, wraca on do wyjściowego położenia, dzięki czemu nie musimy pamiętać o jego wyłączeniu. Rozwiązanie to pozwala na zaoszczędzenie około 50 procent zużywanej wody.
Prostym, a zarazem szybkim rozwiązaniem jest perlator, czyli element w formie sitka z drobnymi oczkami, który mocuje się na końcu wylewki baterii w celu zwiększenia strumienia wody poprzez jego napowietrzenie. Pozwala on na zmniejszenie jej zużycia o nawet 50 procent, bez obaw o zmniejszoną skuteczność mycia czy rozchlapywanie się wody. Rozwiązanie to ma jednak pewne wady – perlator w krótkim czasie może ulec uszkodzeniu na skutek osadzających się na nim zanieczyszczeń.
Kolejnym z przydatnych rozwiązań jest ogranicznik wypływu wody pozwalający na ograniczenie jej zużycia o około 40 -50 procent. Funkcję tego typu spełniać może dwustopniowa dźwignia baterii, gdzie pierwszy stopień umożliwia uzyskanie połowy wielkości strumienia. Liczyć należy się tu jednak z tym, że wraz z czasem opór, jaki potrzebny jest do uruchomienia pełnego wypływu wody maleje, a co za tym idzie – oszczędności stają się coraz mniejsze. Zredukować ilość zużywanej wody pomóc może nam także blokada mechaniczna w postaci regulacyjnej śruby lub pierścienia, którą zakłada się podczas montażu baterii.
Coraz większa część z nas decyduje się także na baterie ze znajdującym się na dźwigni ekoprzyciskiem. Po jego wciśnięciu otrzymujemy maksymalny strumień wody, po zamknięciu natomiast, wraca on do wyjściowego położenia, dzięki czemu nie musimy pamiętać o jego wyłączeniu. Rozwiązanie to pozwala na zaoszczędzenie około 50 procent zużywanej wody.
Warto zwrócić uwagę, że w całym naszym domu to właśnie w łazience eksploatujemy dziennie najwięcej wody - przypada na nią aż 70% całego zużycia. Niestety, zazwyczaj zastanawiamy się nad tym zbyt późno, a wybierając baterie do łazienki, kierujemy się zazwyczaj wyłącznie estetyką i ceną konkretnego urządzenia. Oszczędna potrzeba zmiany zazwyczaj przychodzi dużo później - np. w przypadku otrzymywania zbyt wysokich rachunków za to medium. Na szczęście, nigdy nie jest za późno, żeby zaoszczędzić.
Bateria z perlatorem to oczywiście nie wszystko - coraz popularniejsze w naszych domach są rozwiązania, które wcześniej obserwowaliśmy jedynie w centrach handlowych. Mówimy tu przede wszystkim bateriach czasowych i bezdotykowych, które mają zaprogramowany czas działania, a następnie wyłączają wypływ wody. Niemal każda bateria łazienkowa może mieć w sobie umieszczony taki mechanizm (np. ulubiony przez naszych klientów zestaw baterii 1005 + 1008), jednak z różnych względów, najczęściej decydujemy się na baterię z perlatorem lub ekoprzyciskiem. Baterie czasowe i bezdotykowe z pewnością sprawdzą się w przypadku, kiedy w skład naszej rodziny wchodzą małe dzieci.
Z pomocą w oszczędzaniu wody przychodzi nam również nowoczesna technologia…w naszych smartfonach. Dzięki specjalnej aplikacji mobilnej (np. Lubię Wodę) możemy zmierzyć, ile rzeczywiście zużywamy wody w konkretnej jednostce czasu (np. w ciągu dnia, tygodnia, miesiąca czy roku) i porównać to z normą w naszym kraju. Dzięki temu wiemy, czy w zużyciu wody blisko nam do średniej krajowej, jesteśmy dużo oszczędniejsi czy wręcz przeciwnie. Trzeba jednak zaznaczyć, że aplikacja opiera się na jednorazowym zmierzeniu przepływów wody w baterii łazienkowej, więc wyniki będą dość mocno uśrednione.
Oszczędności w zużyciu wody możemy zyskać nie tylko w umywalce - specjalny reduktor przepływu możemy zainstalować nawet w słuchawce prysznicowej. W ten sposób możemy zmniejszyć nawet o kilkadziesiąt procent zużycie wody w całej łazience, co biorąc pod uwagę wcześniejszą statystykę (70% wody zużywa się w tym pokoju) daje ogromną różnicę - i dla środowiska, i dla naszego portfela.
Bateria z perlatorem to oczywiście nie wszystko - coraz popularniejsze w naszych domach są rozwiązania, które wcześniej obserwowaliśmy jedynie w centrach handlowych. Mówimy tu przede wszystkim bateriach czasowych i bezdotykowych, które mają zaprogramowany czas działania, a następnie wyłączają wypływ wody. Niemal każda bateria łazienkowa może mieć w sobie umieszczony taki mechanizm (np. ulubiony przez naszych klientów zestaw baterii 1005 + 1008), jednak z różnych względów, najczęściej decydujemy się na baterię z perlatorem lub ekoprzyciskiem. Baterie czasowe i bezdotykowe z pewnością sprawdzą się w przypadku, kiedy w skład naszej rodziny wchodzą małe dzieci.
Z pomocą w oszczędzaniu wody przychodzi nam również nowoczesna technologia…w naszych smartfonach. Dzięki specjalnej aplikacji mobilnej (np. Lubię Wodę) możemy zmierzyć, ile rzeczywiście zużywamy wody w konkretnej jednostce czasu (np. w ciągu dnia, tygodnia, miesiąca czy roku) i porównać to z normą w naszym kraju. Dzięki temu wiemy, czy w zużyciu wody blisko nam do średniej krajowej, jesteśmy dużo oszczędniejsi czy wręcz przeciwnie. Trzeba jednak zaznaczyć, że aplikacja opiera się na jednorazowym zmierzeniu przepływów wody w baterii łazienkowej, więc wyniki będą dość mocno uśrednione.
Oszczędności w zużyciu wody możemy zyskać nie tylko w umywalce - specjalny reduktor przepływu możemy zainstalować nawet w słuchawce prysznicowej. W ten sposób możemy zmniejszyć nawet o kilkadziesiąt procent zużycie wody w całej łazience, co biorąc pod uwagę wcześniejszą statystykę (70% wody zużywa się w tym pokoju) daje ogromną różnicę - i dla środowiska, i dla naszego portfela.